Spóźniony o 23 dni – historia Alana Sheparda

Drugi po Gagarinie człowiek w kosmosie, będący jednocześnie pierwszym Amerykaninem, który wzniósł się w przestrzeń kosmiczną i pierwszą osobą, która… zagrała w golfa na powierzchni Księżyca! Przedstawiamy wam postać Alana Sheparda i jednocześnie rozpoczynamy nową serię artykułów, która ma za zadanie pokrótce przybliżyć wam co ciekawsze postacie ze świata kosmicznej eksploracji.

Zdjęcie w tle: Alan Shepard w skafandrze kosmicznym przed startem misji Mercury 5 maja 1961. Źródło: NASA

Do nieba przez morze

Urodził się 18 listopada 1923 roku na terenie Stanów Zjednoczonych i już od najmłodszych lat zafascynowany był lotnictwem. Podążając za młodzieńczymi marzeniami, już w latach czterdziestych rozpoczął lotniczą karierę. Umożliwiła mu to służba w… marynarce. Brzmi nietypowo? Dla Sheparda było to konieczne – wymogiem przed kandydowaniem na lotnika sił powietrznych było odbycie służby na morzu.

Przez cały ten okres osiągał coraz lepsze rezultaty, zdobywając licencję, pozwalającą mu na wykonywanie lotów cywilnych. Instruktorzy i współpracownicy niezwykle go chwalili, oceniając jego umiejętności „powyżej średniej”. Trend ten utrzymywał się także w latach pięćdziesiątych. Dokładnie w 1957 udało mu się zostać oficerem służb powietrznych, mając jednocześnie wylatane tysiące godzin, w tym 1700 w odrzutowcach – to osiągnięcie już wkrótce miało okazać się bardzo przydatne.

Początek wyścigu kosmicznego

1957 to też symboliczny rok rozpoczęcia wyścigu kosmicznego między USA i ZSRR. Rosjanie rozpoczęli go niezwykle dotkliwym ciosem dla amerykańskiej dumy, bo to właśnie oni wysłali na orbitę pierwszego w historii satelitę nazwanego Sputnik I. Pozostało wtedy tylko jedno pytanie – kto pierwszy będzie mieć swojego człowieka w przestrzeni kosmicznej?

Już w 1958 roku Stany Zjednoczone powołały do życia National Aeronautics and Space Administration, szerzej znaną pod swoim skrótem – NASA. Jeszcze tego samego roku organizacja wyszła z inicjatywą, podając do opinii publicznej swój pierwszy, większy cel, nazwany nieco enigmatycznie projektem Merkury. Zakładał on wystrzelenie pierwszego człowieka w kosmos, jednakże potrzebny był do tego kandydat spełniający niezwykle wyśrubowane wymagania organizacji (zarówno fizyczne jak i psychiczne).

Astronauci programu Mercury. Od lewej: Gordon Cooper, Walter Schirra, Alan Shepard, Virgil Grissom, John Glenn, Donald Slayton i Scott Carpenter. Źródło: NASA

Problemy techniczne i ich konsekwencje

I to właśnie tutaj w naszej historii ponownie pojawia się Shepard. Był on jednym ze specjalnie wyselekcjonowanych kandydatów do przyjęcia tak prestiżowej roli. Pokonując swoimi predyspozycjami kilkudziesięciu innych konkurentów, ostatecznie został wybrany do programu Mercury w kwietniu 1959. On i pozostałych siedmiu kandydatów było najlepszymi z najlepszych i to właśnie jeden z nich miał wznieść się na orbitę jako pierwszy człowiek w historii…

Nie obyło się jednak bez problemów. Pierwszy załogowy lot w kosmos zaplanowany był na 1960 rok, niestety przez liczne problemy techniczne NASA była zmuszona do przesuwania daty startu. Shepard ostatecznie został wybrany w styczniu 1961 roku i już na wiosnę miał wzbić się do gwiazd.

Gdy Ameryka była o krok od wysłania pierwszego człowieka w kosmos, Rosjanie zadali kolejny cios. 12 kwietnia 1961 nadeszły wieści ze wschodu – Jurij Gagarin, na pokładzie rakiety Wostok, wzniósł się na orbitę, wyprzedzając Amerykanina o włos.

Alan Shepard wciągany na pokład helikoptera U.S. Marine po wodowaniu. Źródło: NASA

Nie tylko orbita

Shepardowi ostatecznie udało się polecieć dwadzieścia trzy dni później – 5 maja 1961. Na pokładzie Freedom 7 wzniósł się na wysokość ok. 187 km, a sam lot zajął ponad piętnaście minut. Na całe szczęście dla astronauty, wydarzenie to nie było końcem jego kosmicznej kariery.

Pomimo rozpoczęcia pracy „za biurkiem” (w 1963 został szefem Biura Astronautów) i choroby, która mogła całkowicie zakończyć jego karierę astronauty, to raz jeszcze udało mu się wzbić do gwiazd w 1971 roku. Stając na czele misji Apollo 14 w wieku 47 lat, został najstarszym astronautą biorącym wówczas udział w programie. Wisienką na torcie tego osiągnięcia było wcześniej wspomniane posłanie w lot golfowej piłeczki na Srebrnym Globie. Stylu i fantazji najzwyczajniej w świecie nie można było mu odmówić! Reszta pobytu na Księżycu wyglądała dość standardowo. W czasie dwóch spacerów po powierzchni naturalnego satelity astronauci przeprowadzali różne naukowe doświadczenia oraz zbierali próbki księżycowych skał. Można powiedzieć – kosmiczne nudy…

Portret załogi Apollo 14. Od lewej: Stuart Roosa, Alan Shepard, Edgar Mitchell. Źródło: NASA

Golf na Księżycu – a co dalej?

Niebywałe osiągnięcie jakim był lot na Księżyc zwieńczyło jego karierę w NASA. Shepard odszedł z organizacji w 1974. Pomimo pracy w zarządach wielu korporacji i własnej firmie, nigdy nie zapomniał o swojej przeszłości. Cały czas wspierał kosmiczny rozwój i eksplorację, o czym świadczy chociażby założenie wraz z innymi astronautami z programu Mercury „Astronaut Scholarship Foundation”. Od 1984 roku fundacja wspiera studentów nauk ścisłych, przekazując fundusze na ich rozwój. Ponadto, w 1994 wydał książkę opowiadającą o pierwszych latach kosmicznych wojaży – „Kierunek Księżyc”.  

Shepard zmarł 21 lipca 1998 roku, do czego przyczyniła się białaczka. Miał 74 lata i zostawił po sobie niezwykłe dziedzictwo. Dzisiaj jest jednym z bohaterów epoki kosmicznego wyścigu, a wraz z Gagarinem i resztą kosmicznych pionierów stał się symbolem, który najprawdopodobniej będzie jeszcze długo wspominany.